Kiki Dimoula
W pociągu
Wracam.
Prawie wszystkie miejsca na powrót
są wolne – iluż to powraca –
przepełniony zawsze odjazd
wielu odchodzi, wszyscy prawie.
Dużej szybkości nabiera pociąg
szatkując wszystko co dała mi ta podróż
twarze dopiero co pokochane
zadziwiające uczucia, miejsca
cała w strachu melancholia ta obok
że wypadnie z toru.
Ogólnie nie lubię mijać
z bezbożną szybkością
pól, obsianych, szczególnie nieużytków
martwię się że nie zdążę
zapalić jedno spojrzenie
w świętym stoicyzmie co okadzi
mgłą jakąś odległą kapliczkę.
Zapalić jedno spojrzenie
w nadżartych przez gryzoniowe
opuszczenie ruderach i pokłonić się
wyblakłym od deszczu
i łez czasu
nazwom stacji zaprzestanych
również by zdążyć przyjąć
odległy dźwięk gwizdka
pogłosu zawiadowcy.
Stacje zaprzestania.
I pociąg jakby zaczął tracić prędkość
chcesz że z przyzwyczajenia chcesz że z szacunku
do cienistych podróżnych
być może zdążą.
Lecz nie.
Nie spieszą się.
Nie troszczą się o to
cienie
swoją obecnością nie raczą.
Wsiąść do zaprzestania?
z tomu: “Średnik”, 2016, tłum.: Leszek Paul