Śmiech

Veroniki Dalakoura

Śmiech

Na płycie nagrobnej nie odnotują przyczyny.
Rażąco biała jak ona, pofrunie ze skowytem, rozgrzebując żwir i zielsko. Wiosna się rozkruszy, a cement straci swoją moc. (Rozłąka ta uczyni stratę solidnej przyczyny przesądzoną).

To wszystko takie okrutne, okrutne i srogie. Szła do przodu, nie odwracając głowy, a ja podążałam za nią wzrokiem: jej plecy odbijały się w lustrze.

Niepokojąco nieczuła siostra niebieska wskazywała swą postawą, jakże bezużyteczne są zmęczenie i miłość.