Z lekkim bagażem

Eftihia-Aleksandra Loukidou 

Z lekkim bagażem
Με ελαφρές αποσκευές

Ani się porusza, ani nie śpi po nocach
ani nie potrafi sobie przypomnieć
powodów
dlaczego kuleje każdego popołudnia.

Nie uległaby
żadnemu naciskowi
nawet gdyby zaciskała w zębach
rozległy las wrzasków
i tę malutką nić
która trzyma razem, nim się spruje
sweter ze śniegu.

Dwa trzy poruszone zdjęcia
garść sekund
i niezliczone błyszczące gwoździe
były tym wszystkim co potrzebowała
do podróży.

Szlachetnych intencji

Eftihia-Aleksandra Loukidou 

Szlachetnych intencji
Ευγενικών προθέσεων

„…nie dźwigaj za nas krzyża
prawo rościmy sobie do całego męczeństwa
cięższe są dla nas
dobre intencje”.
GIANNIS VARVERIS, „Szymon Cyrenejczyk”

Skwapliwe jest zawsze współczucie
i wsparcie.
Jeśli chodzi o nasze samopoświęcenie
to darmowa rękojmia
w piękne popołudnie
obcego strachu.

Ostatnio skończyła się nam radość
— nawet błogość —
która jedno „chwała Bogu”
przynajmniej mamrocze…

Wyszliśmy i my
z samego rana na ulice
a one przywiodły nas dokładnie
na przeciw nieszczęścia innych.

Co więcej pilna potrzeba
by ukryć
że nietykalne i zapobiegawcze
pieszczoty i wsparcia
podarowaliśmy — niczego nie ryzykując —
naszej niepewności.

Jakże inaczej?
Niewypowiedzianą rozkoszą życzenie
by balkon twój
na cudzych łez wychodził dolinę
jak po oklaskach
na sztuce Czechowa

…niesłychany, kochanie
przeszywający ten cały smutek
naprawdę, wspaniały wybór.
Następnym razem — koniecznie —
musimy wybrać się na jakąś komedię.