[Zatarły się pory roku]

Maria Laina

Zatarły się pory roku
a w Halston będzie jednak pięknie
płochość światła tam pożerają chmury
i godziny obracać się będą z dyskretnym dygotem.

Ani gwoździe ani osty z pewnością nie przeszkodzą nam
dotrzeć do wody by palce zwilżyć
zapach wodorostów na brzegu
zadrwi z bezkresnego posmaku życia
co słodko pachnie lecz zgoła
nieznośne.

Być może drzwi zamkną na nasze przejście
a gdy mrok zapadnie obserwować nas będą
zza okien z przerażeniem
nasze włosy zapewne się nie zestarzeją
i noc zobaczymy otwartymi oczyma.

Gdzieś poza bladą rzeczywistością
co jak umierający lśni człowiek.

z tomu: Różowy strach (Ρόδινος φόβος, 1992), tłum.: Leszek Paul

[Opowieść]

Maria Laina

[Opowieść]

Ja Erik Selton, latarnik
śledziłem wydarzenia z bliska
gdyż w moim wieku trzeba patrzeć.
Stanąłem więc naprzeciw i spojrzałem
mimo że już od godzin czułem się samotny
stanąłem i zobaczyłem to wszystko
z jakimś upojeniem prawie
mam nadzieję że Bóg mi wybaczy.

Było lato od brzegu do brzegu
mówię to choć pory roku nie mają już znaczenia
dlatego tylko że wierzę że ktoś kiedyś może przypomni sobie
czym są spragnione ogrody i ciała
lub że góra może rozpostrzeć maki
niestałe i czerwieńsze koniec końców
od brzucha pięknej kobiety.

Było lato, tak
bez farfocli i boleści
a ja byłem Erikiem Selton, latarnikiem na Norden End
który patrzył i zobaczył milczenie na niebie
wiotkie mięsiste usta, oczy jak cebulki
palącą się świeżą trawę
i to że czas już nie istniał.

z tomu: Różowy strach (Ρόδινος φόβος, 1992), tłum.: Leszek Paul