Śmiech

Veroniki Dalakoura

Śmiech

Na płycie nagrobnej nie odnotują przyczyny.
Rażąco biała jak ona, pofrunie ze skowytem, rozgrzebując żwir i zielsko. Wiosna się rozkruszy a cement straci swoją moc. (Rozłąka ta uczyni stratę solidnej przyczyny przesądzoną.)

To wszystko takie okrutne, okrutne i srogie. Szła do przodu nie odwracając głowy a ja podążałam za nią wzrokiem: jej plecy odbijały się w lustrze.

Niepokojąco nieczuła siostra niebieska wskazywała swą postawą jakże bezużyteczne jest zmęczenie i miłość.

z tomu „26 Wierszy”, 2004, tłum.: Leszek Paul