Kiki Dimoula
Wielkanoc w piekarniku
Beczało koźlę uparcie ochryple.
Otworzyłam piecyk z gniewem co wrzeszczysz spytałam
goście cię usłyszą.
Twój piecyk nie grzeje, beczy
zrób coś inaczej wyposzczone zostanie
święto okrucieństwo to wasze.
Rękę do środka włożyłam. Doprawdy.
Lodowate czoło nogi kark
trawa pastwisko turnie
rzeź.
z tomu: „Minutą wspólnie”, 1998, tłum.: Leszek Paul