Trzy wiersze Miltosa Sachtourisa

O wiośnie
Για την άνοιξη

Słońce jest zielone
drzewa płoną
czekają na jaskółki
nasze żelazne jaskółcze gniazda
nie omamiają nas już kwiatami
ceną były nasze ręce i nasze nogi
teraz nasze ręce i nasze nogi
wiszą na drzewach

Lustro
Ο καθρέφτης

dla Nory Anagnostaki

Jakby moje lustro skierowało się
ku niebu
ukazał się
księżyc na wpół zjedzony
przez czerwone mrówki
ognia
i głowa obok niego
płonąca i ona w ognistym deszczu
głowa co lśni
co świeci
gdy zabrał ją w węgiel obrócił ogień
co szepcze:
– Drzewa płoną odchodzą jak włosy
anioł niknie z przypalonymi skrzydłami
i ból
pies ze złamaną nogą
zostaje
zostaje

Moimi były
Ήταν δικές μου

Te dwa ciała
te dwie dusze
co stoją przy mnie
kiedyś je dotknąłem
kiedyś były moje
teraz swoimi dłońmi
Wiosna bije mnie po uszach
krew broczy z Wiosny
raz jeszcze krwawi dziób ptaka
a jednak te dwa ciała
te dwie dusze
kiedyś
w jakimś śnie je dotknąłem
w śnie ptaka były moimi

Miltos Sachtouris

Foto: Μιχάλης Αναστασίου

Miltos Sachtouris – Μίλτος Σαχτούρης, (1919 – 2005) jeden z najważniejszych greckich poetów. Sachtouris rozpoczął studia prawnicze w 1937 r., ale porzucił je w 1940 r., by zostać pisarzem. Jego pierwsze wiersze pojawiły się w latach 40. w czasopismach Ελληνικά Γράμματα (Hellinika Grammata) i Τα Νέα Γράμματα (Ta Nea Grammata), których został współtwórcą. Nagrodzony licznymi nagrodami, między innymi Państwową Nagrodę Literacką za całokształt twórczości w roku 2003.
Poeta zmarł w wieku 85 lat w rodzinnych Atenach i został pochowany na Pierwszym („A”) Cmentarzu w Atenach. Po jego śmierci ówczesny premier Grecji, Kostas Karamanlis stwierdził: „Miltos Sachtouris był jednym z czołowych poetów Grecji i jednym z ostatnich przedstawicieli bardzo ważnej epoki dla greckiej poezji. Jego pisarstwo i ciągłe poszukiwanie wolności w sztuce i życiu towarzyszyły całej erze przygód i wyzwań. Jego twórczość przetrwa czas.”
Poezja Sachtourisa jest hermetyczna, autorefleksyjna, pozbawiona rozpoznawalnych odniesień do rzeczywistości zewnętrznej. Czerpie jednak ze znanej puli obrazów, które świadomie poszukują echa poetyckiej tradycji. Wywoływany przez niego nastrój bywa mroczny, a kreowane przez niego literackie światy przywodzą na myśl senny koszmar. Pokrewieństwo Sachtourisa z surrealizmem jest pod wieloma względami oczywiste choć nigdy nie przyjął jego programowej orientacji.

Z lekkim bagażem

Eftihia-Aleksandra Loukidou 

Z lekkim bagażem
Με ελαφρές αποσκευές

Ani się porusza, ani nie śpi po nocach
ani nie potrafi sobie przypomnieć
powodów
dlaczego kuleje każdego popołudnia.

Nie uległaby
żadnemu naciskowi
nawet gdyby zaciskała w zębach
rozległy las wrzasków
i tę malutką nić
która trzyma razem, nim się spruje
sweter ze śniegu.

Dwa trzy poruszone zdjęcia
garść sekund
i niezliczone błyszczące gwoździe
były tym wszystkim co potrzebowała
do podróży.

Szlachetnych intencji

Eftihia-Aleksandra Loukidou 

Szlachetnych intencji
Ευγενικών προθέσεων

„…nie dźwigaj za nas krzyża
prawo rościmy sobie do całego męczeństwa
cięższe są dla nas
dobre intencje”.
GIANNIS VARVERIS, „Szymon Cyrenejczyk”

Skwapliwe jest zawsze współczucie
i wsparcie.
Jeśli chodzi o nasze samopoświęcenie
to darmowa rękojmia
w piękne popołudnie
obcego strachu.

Ostatnio skończyła się nam radość
— nawet błogość —
która jedno „chwała Bogu”
przynajmniej mamrocze…

Wyszliśmy i my
z samego rana na ulice
a one przywiodły nas dokładnie
na przeciw nieszczęścia innych.

Co więcej pilna potrzeba
by ukryć
że nietykalne i zapobiegawcze
pieszczoty i wsparcia
podarowaliśmy — niczego nie ryzykując —
naszej niepewności.

Jakże inaczej?
Niewypowiedzianą rozkoszą życzenie
by balkon twój
na cudzych łez wychodził dolinę
jak po oklaskach
na sztuce Czechowa

…niesłychany, kochanie
przeszywający ten cały smutek
naprawdę, wspaniały wybór.
Następnym razem — koniecznie —
musimy wybrać się na jakąś komedię.

Eftihia-Aleksandra Loukidou 

Eftihia-Aleksandra Loukidou – Ευτυχία-Αλεξάνδρα Λουκίδου –
urodziła się w Monachium. Mieszka w Salonikach, gdzie studiowała na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Arystotelesa.
Tam, oraz na Cyprze uczy kreatywnego pisania.
Oprócz poezji zajmuje się również eseistyką, publikując w różnych czasopismach literackich.

Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy, Koła Poetów, Stowarzyszenia Pisarzy w Salonikach, gdzie pełniła funkcję sekretarza generalnego Stowarzyszenia Pisarzy w Salonikach oraz Pen Greece.

Jej wiersze zostały przetłumaczone na angielski, francuski, niemiecki, włoski, hiszpański, albański, bułgarski, rumuński i znalazły się w greckich i zagranicznych antologiach. Po raz pierwszy przełożone na język polski, ukażą się wkrótce w antologii poetek greckich, która jest przygotowywana do druku przez wydawnictwo Harmolipi. (Harmolipi Wydawnictwo : https://www.facebook.com/profile.php?id=61561370400151 )

Opublikowała osiem zbiorów poezji:
Λυπημένες μαργαρίτες, Egnatia, 1986
Το τρίπτυχο του φέγγους, 1993
Εν τη ρύμη του νόστου, 1999
Ν’ ανθίζουμε ως το τίποτα, Kastaniotis, 2004
Όροφος μείον ένα, Kastaniotis, 2008, wyd. 2, 2009
Deser, Το επιδόρπιο, Kedros, 2012, wyd. 3, 2013, tom nominowany do Nagrody Państwowej
Cuda nie do noszenia, Αφόρετα θαύματα, Κέδρος, 2017
Odźwierny dni, Ο θυρωρός των ημερών, Kedros, 2022

Pada

Pavlina Pampoudi

Pada
Βρέχει

Deszcz pada niemiłosiernie
Pije nienasycona mięsożerna gleba
By wypuścić
Łzy i śmiech, hosannę, narzekanie-

Deszczem człowiek chrzci moją duszę.

Poczwarka poezji w trawie
Załamuje pamięć
Ile zmarnowanej przestrzeni
W próżni jednej smutnej myśli-

Śpiące dziecko w wózku

Pavlina Pampoudi

Śpiące dziecko w wózku
Μωρό στο Καροτσάκι Κοιμισμένο

Palec w ustach (To ten sam palec
Który dalej mam, te same usta).
Jestem tym samym dzieckiem, które w swoim śnie
Dalej śnią
Wszyscy których zapewne poznam później
I wszyscy
Których będę czytać
Lub pisać o nich.
(Moi przodkowie i potomkowie
W innym czasie. Wróg
Przyjaciele, flora i fauna
Mojego udziału).

Oni wszyscy
Dalej wiodą w moim śnie
Nieprzewidywalnie
Swoje niedokończone życia
Odgrywając
Jedna za drugą
Sceny
Z jakiegoś nieznanego powodu
Istotne.

Narodziny

Pavlina Pampoudi

Narodziny
Η γέννηση

Nocą wychodzę w pragnieniu
Oczu prawie nigdzie nie mam
Skręconymi korzeniami wiję się
Po ziemi.
Mam jeszcze nietknięte rozkładem
Jedynie swoje erotyczne usta z ich krwią
Nieznaną swoją płeć
I w głębokim opuszczeniu rozmnażam się
Pierwszy z końca swojego rodzaju —

Pavlina Pamboudi

Pavlina Pamboudi – Παυλίνα Παμπούδη – urodziła się w Atenach (1948). Studiowała historię i archeologię na Uniwersytecie Ateńskim oraz sztukę w College of Fine Arts w Atenach i Londynie.

I jak sama o sobie pisze: „Pavlina Pamboudi, członek-założyciel Stowarzyszenia Pisarzy (sekretarz generalny przez 5 lat) i Koła Poetów, urodziła się w Atenach przez pomyłkę – gdzie nadal celowo mieszka. Studiował na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Ateńskiego (historia – archeologia) i uczęszczał na kursy matematyki w Szkole Matematyki Fizycznej i malarstwa w Szkole Sztuk Pięknych w Atenach, a także w Byam Shaw School of Art w Londynie. Pracowała jako nauczycielka (prywatne lekcje), copywriter w agencjach reklamowych, malarz ikon, producent kosmetyków, redaktor w wydawnictwie itp. Napisała 15 książek poetyckich, 5 książek prozatorskich i ponad 40 książek rzekomo dla dzieci. Na swoim koncie ma również ponad 20 tłumaczeń dzieł literackich, trzy indywidualne wystawy malarskie, teksty wielu piosenek oraz współpracę z radiem i telewizją. Obecnie jest redaktorką naczelną internetowego magazynu Peri Ou, www.periou.gr. “

Σχεδόν χωρίς προοπτική δυστυχήματος, Ίκαρος, 1971
Τα μωρά των αγγέλων, άσπρα και τυφλά, Ερμείας, 1974
Αυτός Εγώ, Τραμ, Θεσσαλονίκη 1977, Β΄ έκδοση Εγνατία-Τραμ, Θεσσαλονίκη, 1980
Καρτ ποστάλ, Εγνατία-Τραμ, Θεσσαλονίκη, 1980
Το μάτι της μύγας, Κέδρος, 1983
Μαύρο του πράσινου (Επιλογή από τις συλλογές του ’71 και του ’74), Νεφέλη, 1984
Ο Ένοικος, Κέδρος, 1989, 1999
Ιστορία μιας ώρας σε πτυσσόμενο χρόνο, Libro, 1993
Ο Λεπτουργός, Κέδρος, 1997,
Το Μαύρο Άλμπουμ, Κέδρος, 1999
Ποιήματα 71-93, Κέδρος 2001
Το Ημερολόγιο του Διπλού Χρόνου, Κέδρος 2005
Τιμαλφή, (Μικρό Ανθολόγιο με CD) Ροές, 2007
Τα Χιλια Φύλλα Κέδρος 2009
Το Σπίτι στους 40 Δρόμους, Ροές, 2011
Το Μοβ Άλμπουμ, Ροές, 2012
Σημειώσεις για το άγραφο, Πατάκης 2021
Νυχτολόγιο, Ροές, 2022
Άμμος και λίγα βότσαλα, Ροές, 2024

Fotogeniczność

Maria Koursi

z cyklu „Fotogeniczność”

***
[Έλειψα για κάμποσο γύρισα]

Nie było mnie przez pewien czas wróciłam
(na chwilę) dom na oścież otwarty
rozświetlony i czysty i chociaż mnie
nie było jednego dobranoc nigdy
nie mogłam powiedzieć gdyż
epilog był lżejszy
od poezji a życie jak beczka
bezlitosna którą turla poezja
nie jest fotogeniczne

——————————–

***
[Σας αρέσει το ανοιξιάτικο φουστάνι μου;]

(Podoba się wam moja wiosenna
sukienka? Jej kwiaty
zmieniają pozycję
z piersi na brzuch
wszystkie są czerwone
nikt tego nie rozumie)

——————————–

***
[Ο χειμώνας σ’ αυτό το άσπρο]

Zima w takiej bieli
nigdy nie przyniesie wiosny

Karą pisanie o zimie
nieustannie zapatrzona w siebie zima
nieustannie zima
i dlaczego nie zima

——————————–

***
[Όχι δεν θα παραγγείλω κάτι ακόμα]

Nie jeszcze nie zamawiam niczego
Wszystko przyszło. I zapłaciłam za to
gotówką. Tylko tak dla pozoru
zawołałam kelnera.
A on nie przyszedł.

——————————–

***
[Το δρόμο τα δέντρα το ποτάμι]

(Drogi drzew rzeki — nie
zobaczę ponownie go
deszcz
jest na scenie leje się
z wiadra leje się na
twarz i leje się jestem
nie jestem)