Kiki Dimoula
Wybawienie Magdaleny / Η λύτρωση της Μαγδαληνής
W końcu
gwóźdź łaski wbiłam
w namiętność moją do ciebie
Dokonało się
wokół krzyż
i tak, bez lamentów
obojętna ściągam
zawinięty w białe prześcieradło
moich włosów
banitę zgasły pocałunek mój
z odrzekających się twoich nóg
z kwaśnych twoich ust
unoszę go sama
nie ma już nawet
tego fanatycznego ciężaru który
osiąga pozbawienie kiedy
dziedziczy go historia
jakże lekką pozostała
śmierć mojej namiętności do ciebie
zrozumiałe
ciało wykradziono z jego wnętrza
policz ile wieków krzewiło się szalone
wijąc się
na twoim lodowatym zaczepione odrzekaniu
i teraz kiedy odchodzą
Mojry mirrę niosące jedna za drugą
sama zostałam w tym pustym zdarzeniu
uchylam wieczko co przykrywa
te tutaj zwłoki co piszę
i smutna śmiejąc się zauważam
w jaki zmarszczony stetryczały obyczaj
przerodził się mój eros
jakim to gratem śmiesznym i daremnym
brak twojej odpowiedzi
Dokonało się, Jezu mój.
A jednak celebrowałam i w tym roku
obyczaj bólu pobożnie.
z tomu "Przeprowadziliśmy się ościennie", 2007, tłum.: Leszek Paul