Dora Kaskali
Wiano pamięci
Kobiety starzejące się w biurach
zostawiając na fornirze
rosę swoich ramion.
I te, które październikowym popołudniem
sączą w kuchni kawę
w samotnym towarzystwie
płomienia zapalniczki.
Kobiety wałęsające się po ulicach
z piersią odciętą, włosami
spustoszonymi przez medyczne trucizny.
I te stepujące ze swoją laseczką
a imię ich sclerosis multiplex.
Te, które bez miłości żyć nie potrafią i
szacują dzień każdy wieczystym
jak śmierć. Kobiety, które
wyrównują przedziałek, cerują erozję
miksując swoje zmartwienie
pieprzem i oregano.
Kobiety, które zdobywają nieśmiertelność
żyjąc w skórze swojego kochanka.
Dziewczynki spieszące się by stać się kobietami
które umierają by zostać kobietami.
To moje wiano i męstwo moje
zakąska moja dzienna.
z tomu “Byś miał na czym spocząć”, 2018, tłum.: Leszek Paul