Giorgos Lillis
Syzyf
Przy takiej liczbie sympatyków
jednym euro niech każdy cię obdarzy
i już do końca życia miałbyś czym opłacić
transport swojego kamienia.
Lecz oni zamiast stan rzeczy zmienić
poszli upodobniając się do ciebie.
Jeden dźwiga żonę i dzieci na plecach
inny sześć walizek.
Kolejny wyłazi ze skóry
by dogodzić całemu domostwu
nawet osioł nie dałby rady
i widzisz ich jak
się potykają
jak pot się z nich leje
nie poddają się jednak
tam, niezrażeni
wdrapują się na pieprzone wzgórze
spadają
by następnego dnia
raz jeszcze wszystko od nowa
ten ich upór
wymaga obserwacji psychiatrycznej
ty kolego, przynajmniej to nie ty wybrałeś
niewolę
to była kara nałożona na ciebie
lecz wszyscy twoi wielbiciele
źle odczytali przekaz
i szarpią się teraz
kto zniesie najwięcej
nie myśląc bynajmniej o cenie
którą płacą ci którzy w przepaściach łamią kark
albo kręgosłup
lub szyję
gęba w kubeł
niepowstrzymani, bracie, dalej ciągną w tą i z powrotem
nawet jeśli Daremność będzie
pierwszym słowem które ci przyjdzie na myśl
o tej całej szalonej hordzie.
z tomu: “Tabletka”, 2021, tłum: Leszek Paul