Lobotomia

Dimitra Ch. Christodoulou

Lobotomia

Jutro spotkają się dwaj chłopcy.
Spór zakończą ostatecznie
W jakiejś ruderze z czerwonego błota.
Każdy z nich już ma w oczach
Dekapitację kotki.
Lecz dziś wieczorem łączą się skuleni
W ramionach próżnej Mary.
Zamglony księżyc ją zasmuca
I, z westchnieniem, im ulega.

Jeśli żyć będą, co najwyżej staną się mężczyznami.
Z pieniędzmi lub bez. Może kochać zwierzęta będą.
Spożywać tradycyjny posiłek
W domu pełnym hałasów niewiadomego pochodzenia.
Z hemoroidami i strapioną żoną.
Lśnić nad szklankami księżyc tak długo będzie
Aż udomowi się kompletne surowe dojrzewanie
Jak ten zastrzelony jastrząb wypchany
Z rozpostartymi skrzydłami.

z tomu: “Nadmorska osada”, 2017, tłum.: Leszek Paul