Mroczny Epidaurus

Giorgos Kozias

Mroczny Epidaurus

Jak skrzynie ich ustawiają
głuchych i niemych tych których kiedyś zwano Grekami
w ich czarnym Epidaurze
trochę by odegrać rolę
trochę by się rozerwać
na wysokich obcasach by się ukłonić
z tarczą lub na tarczy by zapomnieć

Jak skrzynie ich rozdzielają
głuchych i niemych tych których kiedyś zwano Grekami
w ich mrocznym Epidaurze
na widownię wchodzą aktorzy
na podium klakierzy
w sławie i w chwale by się ocalić
wyczynami własnymi by się nasycić

I kiedy nafaszerowani historiami
o neurotycznych królach
i histerycznych Elektrach
Na tym klepisku do tańca
z ach! i och! płacz i ciesz się!
Hopsasa i hopsasa!

Ucichłych ich wypakują
głuchych i niemych tych których kiedyś zwano Grekami
na sąsiednich klifach…

Ich szczęście będzie kwestią głębi.

z tomu: “Posłaniec”, 2021, tłum.: Leszek Paul

Nawiązanie do pułkownika Kurza

Giorgos Kozias

Nawiązanie do pułkownika Kurza

Najodleglejszy w głębi postój ciała
balast, tragarze
tłum z cierniowymi koronami
łomot bębna co obwieszcza

Ziemia Kanaan
Ziemia Małp
Ziemia Osadników
Ziemia Nikogo

Zgroza wyszła na zewnątrz i nas szuka
A my w obcym świecie
kuglarze
ze martwymi kwiatami w klapach
w tanich kapeluszach Przeznaczenia
by odegrać Apokalipsę Jana

Ach, pułkowniku
kto nas uratuje?
Mija gniew Boży
z nożem rzeźnickim
mija i kasta handlarzy
macicę perłową i kość słoniową dla Hadesu zbiera.

z tomu: “Posłaniec”, 2021, tłum.: Leszek Paul

Jasnowidzący

Giorgos Kozias

Jasnowidzący

Gdy dnia pewnego w ogrodzie Troi
słońce zanika, gwiazd, księżyca lśnienie
niknie, duch odchodzi
upada i ciało
a my nowych miłości pożądamy
podczas gdy ciało Hektora martwe się wyłania

Gdy pewnego dnia
dziś jutrem się nie staje
Koń trojański
cię obwarowuje, drewniany czyni cię starym

I podobne do losu, który cię tak ciągnie
wokół twoich lat
zburzone mury

-innej już Troi nie zobaczysz
innego królewskiego ciała już nie utulisz –

Nowa szlachetna krew przechodzi, obca i jasnowidząca.

z tomu: “Posłaniec”, 2021, tłum.: Leszek Paul

Pan nie ratuje tych, którzy spadają

Giorgos Kozias

Pan nie ratuje tych, którzy spadają

Krawczyk z Ulm próbował swoich skrzydeł
lecz wiatr na Dunajem nie porwał go daleko

W Ulm, na placu przed ratuszem
krawczyk próbuje swoich skrzydeł
i spada na ciało martwego żołnierza
co wraca do ojczyzny

Do Ulm doleciała kula
to moja kula, czy twoja kula?
W Ulm feldmarszałek Śmierć
wrzeszczy do rzeźników:
-Zawrzyjcie pokój, idioci!

W Ulm Upadek jest naszym towarzyszem
Samoobłuda oblubienicą
O żałobne niebo, w Ulm
Pan nie ratuje tych, którzy spadają.

z tomu: “Posłaniec”, 2021, tłum.: Leszek Paul