Narodziny

Narodziny
Η γέννηση

Nocą wychodzę w pragnieniu
Oczu prawie nigdzie nie mam
Skręconymi korzeniami wiję się
Po ziemi.
Mam jeszcze nietknięte rozkładem
Jedynie swoje erotyczne usta z ich krwią
Nieznaną swoją płeć
I w głębokim opuszczeniu rozmnażam się
Pierwszy z końca swojego rodzaju —