Kiki Dimoula
Złodzieje w myśli
Płacząc opisuje
jak jej dom w ruinę obrócili złodzieje
zabrali jej biżuterię łajdaki i pogwałcili
starcze wartości.
Nie cieszy się?
U mnie od lat nie postawił
nogi żaden złodziej w domu
nawet na kawę.
Celowo tygielka w szafce nie zamykam.
Zawsze kiedy wracam modlę się
by wyłamane kły w drzwiach znaleźć
by światła drżały jakby przed chwilą
z wysokiego trzęsienia łbem się zderzyły
bym wota pogrzebowe skradzione
zmumifikowanym królestwom zwierciadła zobaczyła
jakby ktoś w łazience właśnie się ogolił
i na moim łysym dotyku broda wyrosła
na podłodze w kajdanach spoczywało dementi tego wszystkiego
a z kuchni by leniwie nadciągała para
ciepłego hojnie cynamonem posypanego dreptania.
z tomu „Chwilą obojga”, 1998, tłum.:Leszek Paul